W ostatnim czasie zapadł istotny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego odnośnie tego jak należy zakwalifikować umowę o wygłoszenie wykładu. Zawieranie tego typu umów jest obecnie bardzo popularne z uwagi na częste prowadzenie szkoleń. Niewątpliwie względami optymalizacji podyktowane jest to, że umowy te kwalifikowane są jako umowy o dzieło.
O ile wykładowca prowadzi działalność gospodarczą sprawa jest prosta bo kwalifikacja umowy nie ma wpływu na obowiązki podatkowe, czy oskładkowanie.
Inaczej gdy umowa zawierana jest z osobą fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej.
W ostatnim czasie zapadł istotny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego odnośnie tego jak należy zakwalifikować umowę o wygłoszenie wykładu. Zawieranie tego typu umów jest obecnie bardzo popularne z uwagi na częste prowadzenie szkoleń. Niewątpliwie względami optymalizacji podyktowane jest to, że umowy te kwalifikowane są jako umowy o dzieło.
O ile wykładowca prowadzi działalność gospodarczą sprawa jest prosta bo kwalifikacja umowy nie ma wpływu na obowiązki podatkowe, czy oskładkowanie.
Inaczej gdy umowa zawierana jest z osobą fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej.
Czego dotyczył spór?
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zwrócił się do Dyrektora Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ o wydanie decyzji w sprawie objęcia obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym M.R. z tytułu wykonywania w dniu 8 grudnia 2012 r. na rzecz skarżącej umowy cywilnoprawnej nazwanej "umową o dzieło", w istocie będącej umową o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r. poz. 1360; dalej: k.c.) stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.
Dyrektor Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ z 17 sierpnia 2017 r. stwierdził, że uczestniczka postępowania we wskazanym w decyzji okresie podlegała obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu zawartej z płatnikiem umowy zlecenia, której przedmiotem było "Przygotowanie materiałów dydaktycznych i przeprowadzenie wykładów 6 h x 60 PLN na szkoleniu specjalizacyjnym w dziedzinie pielęgniarstwa ginekologicznego".
Od tej decyzji odwołała się spółka, która zleciła przeprowadzenie wykładów.
Spór dotarł do Naczelnego Sądu Administracyjnego, albowiem spółka nie zgodziła się z wyrokiem WSA w Warszawie, który uznał za prawidłowe działania organów obu instancji i wniosła skargę.
Co na to Naczelny Sąd Administracyjny?
NSA przychylił się do stanowiska organów i WSA i stwierdził, że:
"Naczelny Sąd Administracyjny podziela pogląd wyrażony w orzecznictwie, że przygotowanie wykładu, nawet gdy przekazywana w nim wiedza wykracza poza zwykły poziom i granice programowe oraz jest w sposób indywidualny dostosowywana do potrzeb słuchaczy, nie może stanowić podstawy do przyjęcia, że w takim wypadku mamy do czynienia z dziełem. Jedynie wyjątkowo wygłoszenie wykładu można zakwalifikować jako dzieło, o ile wykładowi można przypisać cechy utworu, a ten warunek spełnia tylko wykład naukowy o charakterze niestandardowym, niepowtarzalnym, wypełniający kryteria twórczego i indywidualnego dzieła naukowego, a nie wykładu polegającego jedynie na wykonywaniu czynności wymagających określonej wiedzy i zdolności do jej przekazania" *
*wyrok NSA z 7 grudnia 2023 r., sygn. akt II GSK 1961/21.
Z mojej praktyki
Od 2016 r. prowadzę w imieniu mojej Klient szereg postępowań sądowych – zarówno przed sądem powszechnym jak i sądem administracyjnym – w związku z zakwestionowaniem przez ZUS kwalifikacji umów, które Klienta zawarła ze swoimi współpracownicami. Umowy dotyczyły sporządzenia diagnozy dziecka i opracowania planu terapii. ZUS uznał, że jest to prowadzenie terapii, a zatem umowa ma charakter umowy o świadczenie usług, która podlegać powinna oskładkowaniu.
Przed sądem powszechnym toczyło się 5 postępowań, które po 4 latach ostatecznie przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie zostały wygrane przez moją Klientkę. Sąd przychylił się do naszej interpretacji tych umów i potwierdził, że umowy te miały charakter umów o działo, a zatem od tych umów moja Klientka nie miała obowiązku płacić składek na ubezpieczenie społeczne.
Gorzej było z NFZ, gdzie od 2016 r. toczyło się 7 postępowań. 4 z nich znalazły swój finał przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. NSA opierając się na uzasadnianiu Sądu Apelacyjnego w Warszawie w każdej z tych spraw również przyznał rację mojej Klientce. Patrząc jednak na uzasadnienie w/w wyroku NSA podejrzewam, że gdyby nie stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie wyrok NSA mógłby nie być taki korzystny.
Co pocieszające, po uchyleniu przez NSA wyroku wydanego przez WSA oraz decyzji obu instancji, NFZ ponownie rozpoznając sprawę już stwierdził, że osoby, z którymi współpracowała moja Klientka jednak nie podlegają ubezpieczeniu zdrowotnemu z tytułu zawarcia zakwestionowanych pierwotnie umów. Dwie sprawy toczą się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie i w jednej został już wydany korzystny wyrok. Jedna sprawa od 2016 r. jest na etapie odwołania do Prezesa NFZ!
Tylko 8 lat 😊
Jak widać na tym przykładzie reperkusje związane z odmienną kwalifikacją umowy przez ZUS czy NFZ mogą się ciągnąć latami.
Co to oznacza dla Twojej działalności?
Proponuję zatem sprawdzić zawierane umowy bo ten wyrok otworzy drogę ZUS i NFZ do kontroli i oskładkowania tego rodzaju umów.
Co więcej organy mogą próbować stosować to stanowisko na zasadzie analogii do umów na szkolenia.
Na pewno warto spróbować wyjaśnić wszystkie wątpliwości na etapie kontroli i nie dopuścić do wydania niekorzystnych decyzji.
Jeżeli nie wiesz jak prawidłowo zakwalifikować zawierane umowy albo potrzebujesz pomocy w sporze z ZUS lub NFZ zapraszam do kontaktu.